Ekologiczne życie na co dzień. 365 zielonych zmian na 365 dni w roku, czyli małe kroki we właściwym kierunku. Przez rok, każdego dnia, zamierzam wprowadzać w swoje miejskie życie jedną pro-ekologiczną zmianę. Zmiana raz wprowadzona będzie kontynuowana aż do końca roku. A dalej? Się zobaczy. Zaczęłam w czerwcu 2008, trzynastego w piątek, na szczęście, więc trzymajcie kciuki.
Ostatnie wpisy
![]() Liczniki bez rejestracji |
Blog > Komentarze do wpisu
(39)Mleczna drogaKilka dni temu podawalam na forum przepis na domowa produkcje jogurtu. I nagle zaczelam sie zastanawiac - dlaczego ja juz nie robie go sama? Odpowiedz jest prosta - "sie mi nie chce", tak samo jak wielu innych rzeczy nie robie z wygodnictwa. A przeciez przygotowanie jogurtu jest takie proste! Do tego zawsze na zakupach spedzam dluzsza chwile na wybraniu wlasciwego jogurtu i przestudiowaniu skladu, zeby ustalic czy przypadkiem producent znowu nie "wzbogacil" go o urocze dodatki typu zelatyna wieprzowa czy koszenila. Zreszta ze wzgledu na te ostatnia, cukier i rozne inne E-cos-tam, ktorych mi sie nie chce rozszyfrowywac przy kazdych zakupach, od dawna nie kupuje jogurtow owocowych, tylko robie swoje wlasne - kubek jogurtu plus garsc prawdziwych owocow (lub lyzka dzemu w zimie). Mniam! :-) Poza wszechogarniajacym leniem na usprawiedliwienie dodam, ze jogurt z platkami jem zwykle na sniadanie w pracy i to jest problematyczne, zeby ten jogurt domowy przynosic. Ta, problematyczne, akurat. Sie wlewa do sloiczka, sie zakreca, sie zabiera. Wielki mi problem ;-) Do tego sklepowe jogurty sa zapakowane w jednorazowe plastikowe pojemiczki, z aluminiowa czapeczka, a moj bedzie w szklanym sloiku wielokrotnego uzytku. Czysta ekologia :-) Od dzisiaj wiec zakladam domowa mleczarnie. Moze nawet ozdobie sloiki rysunkiem slicznej krowki? :-) Ewentualnie kupie jedno opakowanie w sklepie jak mi sie "zacier" wykonczy (ale to juz naprawde w ostatecznosci). poniedziałek, 21 lipca 2008, isia2711
TrackBack
|